Zmiana kolorystyki strony

Zmień kontrast kolorów wyświetlanej treści na stronie z pośród dostępnych opcji kolorystycznych. Kliknij wybraną parę kolorów by zmienić ustawienie.

Zmiana wielkości czcionki na stronie

Wspomnienia, dokumenty, cytaty, artykuły...

Przełamanie obrony (odcinek 1 km płn j. Dobre)


Zgodnie z rozkazem gen. Kieniewicza 11 pp wyszedł na podstawę wyjściową rozwinięty w dwa rzuty. Akcję rozpoczęto o 16.00 4 lutego. Początkowo nieprzyjaciel nie stawiał oporu, dopiero gdy nasze wojska zatrzymały się przed rzeczką płynącą w wąwozie, Niemcy ujawnili się w pełnej sile. Otworzyli silny ogień z moździerzy i broni maszynowej, więc o przejściu wąwozu nie było mowy.

Wieczorem 10 pp zajął pozycję koło leśniczówki „Nadarzyce”. Nocą dołączyły do niego kolejne oddziały. 5 lutego o godz. 9.00 ich ogień został skierowany na atakowany dzień wcześniej odcinek ze strumykiem płynącym w wąwozie. Nawała ogniowa trwała 10 minut. Dwa bataliony 11 pp ruszyły do ataku i bez przeszkód przeprawiły się przez rzeczkę. Opór Niemców ograniczał się do osłony nielicznych grup uciekających żołnierzy. Polskie bataliony doszły do Dobrzycy, a potem do szosy Wałcz – Czaplinek.

Niepokojącym był brak wiadomości o drugim rzucie pułku, nie było także łączności ze sztabem. W tym czasie 12 pp walczył na przesmyku między jeziorami Zdbiczno i Dobre. Obrona nieprzyjaciela doznała tak dotkliwego szwanku, że nie potrafiła zatrzymać brawurowego ataku dwóch polskich batalionów. Stąd też nie przewidując tak szybkich osiągnięć pierwszego rzutu, nie wprowadzono na czas drugiego rzutu oraz moździerzy i innych jednostek pułkowych. Kiedy więc pierwszy batalion zbliżył się do przełamanej kilkanaście minut wcześniej pozycji, napotkał silny ogień broni maszynowej i moździerzy. Musiał przejść do obrony. 11 pp kilkakrotnie atakował całym składem pierwszego batalionu, ale przeciwnik skutecznie się bronił. Pierwszy rzut 11 pp znalazł się w odosobnieniu, ale jego dowódca nie wiedząc o powstałej sytuacji liczył, że w najbliższym czasie dołączą do niego pozostałe siły pułku.

O godz. 14.00 trzeci batalion przeszedł na drugą stronę szosy, a drugi wyruszył w kierunku folwarku Dobrzyca. Dwie godziny wcześniej pierwszy batalion 11 pp we współdziałaniu z drugim batalionem 12 pp ponowił natarcie na „zamknięte wrota” za pierwszym rzutem pułku. Mimo znacznego wsparcia nie udało się osiągnąć sukcesu. Gen. Kieniewicz zdecydował o wprowadzeniu do walki wszystkich sił dywizji. O 17.45 rozpoczęła się nawała ogniowa. Gdy do ataku ruszyła piechota, wojska nieprzyjaciela w pierwszej transzei były już rozbite. Później jednak opór zaczął wzrastać. Ciężkie boje trwały całą noc. O godz. 5.00 6 lutego 2 batalion pp dotarł do rzeki Dobrzycy i próbował opanować folwark. Spotkał się jednak z silnym oporem i musiał się wycofać. O godz. 6.00 do 2 i 3 batalionu dołączył 1 batalion i wszystkie jednostki specjalne 11 pp. O 7.00 2 i 3 batalion 10 pp ponowił atak w rejonie folwarku Dobrzyca. Walki trwały do wieczora. Pułk ponownie opanował szosę Wałcz – Czaplinek.

3 batalion 12 pp do godz. 10.00 przerwał obronę nieprzyjaciela między jeziorami Smolno i Zdbiczno. 2 batalion 12 pp skierował się na południe, ale musiał zatrzymać się w rejonie Golc. 1 batalion 10 pp osłaniał prawe skrzydło wyłomu.

W dniach 5 – 6 lutego 4 DP rozbiła pas obrony nieprzyjaciela i opanowała szosę Wałc – Czaplinek. Ułatwiła tym wykonanie zadań bojowych innym związkom 1 armii oraz zamknęła drogę dostawy amunicji i broni do Wałcza. Uniemożliwiała także ewakuację wojsk nieprzyjaciela z Wałcza.

W przełamaniu Wału Pomorskiego wzięło udział 73 tys. ludzi, 1431 dział i 214 czołgów. W okresie od 1 do 10 lutego zginęło 1780 żołnierzy, 2767 zostało rannych, a 1055 zaginęło. Niemcy stracili ok. 8 tys. żołnierzy. Najtrudniejszym do pokonania był pas między rzekami Piława i Dobrzyca, rozbudowany w oparciu o zabagnioną i gęsto zalesioną dolinę oraz ciąg jezior. Przekreślało to możliwość użycia czołgów, ciągników armatnich i pojazdów mechanicznych. Cały ciężar walk spoczywał na piechocie.