Zmiana kolorystyki strony

Zmień kontrast kolorów wyświetlanej treści na stronie z pośród dostępnych opcji kolorystycznych. Kliknij wybraną parę kolorów by zmienić ustawienie.

Zmiana wielkości czcionki na stronie

Wspomnienia, dokumenty, cytaty, artykuły...

SYN PUŁKU -wspomnienie o Tadeuszu Fikowiczu


Długa i pełna zakrętów była moja droga ze Swinna do Koszalina. Urodziłem się 20 marca 1927 r. w mieście Swinno pow. Starokonstantynów, jako syn Władysława i Marii. Po ukończeniu 7 roku życia uczyłem się w szkole podstawowej z polskim językiem nauczania. Ojciec zarabiał na skromne utrzymanie rodziny jako pracownik leśny. Sytuacja nasza uległa pogorszeniu w 1939 r., gdy zaczęła się okupacja radziecka. Wówczas nastały czasy licznych prześladowań Polaków na Wołyniu oraz aresztowania i wywózki w głąb Rosji. Nie czekaliśmy długo. Deportowali moją rodzinę 10 lutego 1940 roku w głąb ZSRR. Ojca zabrano od razu na przesłuchania. Zdążyliśmy zabrać ze sobą ciepłe ubrania i trochę żywności. Rodzicom odebrano cenniejsze rzeczy, nawet złote obrączki ślubne. Do miejsca zsyłki jechaliśmy w bydlęcych wagonach blisko miesiąc. Wyładowano nas w północnym Kazachstanie na stacji Smirnowo k/Pietropawłowska. W czasie jazdy podawano nam gorącą wodę, trochę chleba i jakieś ryby. Wagon bydlęcy był przepełniony ludźmi. Zaczęły się masowe choroby, silne przeziębienia, a nawet zgony. Eskorta NKWD odnosiła się do nas ostro. Wyładowano nas dopiero w Smirnowie Na wiosnę wysłano mnie do pracy w młodzieżowej brygadzie budującej Niżnyj Tagił na Uralu. Miałem wtedy 14 lat. Jako 16-letni chłopak, zdeterminowany swoim i rodziny losem, zdecydowałem się wstąpić do wojska radzieckiego. Zawsze jednak czułem się Polakiem. W 1943 r. powstała w ZSRR Polska Armia Berlinga.

W Sumach zaczynała się organizować II Armia Wojska Polskiego. Dowództwo radzieckie kierowało wszystkich Polaków, pełniących służbę wojskową w jednostkach radzieckich do Armii Polskiej. Z trzema rodakami wyruszyłem do Sum. W Ałma – Acie służyłem w piechocie. W Sumach wcielono mnie do I Samodzielnej Brygady Kawalerii. Dowódcą był płk. Włodzimierz Radzinowicz, a zastępcą rotmistrz Stanisław Arkuszewski. Mnie skierowano do 3 baterii 4 Dywizjonu Artylerii Konnej, którym dowodził por. Abram Rowin i ppr. Włodzimierz Kuźniecow. Rozpoczęły się dni morderczego szkolenia. Dostaliśmy konie, jednak „mongołki” nie nadawały się do pracy pociągowej. Dano więc nam samochody. (…)

Złotów – na tej ziemi polskość przetrwała ponad półtora wieku. Udział w zdobyciu tego miasta upamiętnił się w naszych kawaleryjskich sercach. Przydzielono nam konie. I dalej: Wał Pomorski, Podgaje, Wieloboki. Nasza bateria wzięła udział w rozbiciu hitlerowskich jednostek. Nasz 2 pułk ułanów znalazł się w niebezpiecznym okrążeniu. W walkach wręcz przemieszali się hitlerowscy napastnicy z polskimi, dzielnie broniącymi się ułanami.

W Podgajach pozostało na zawsze wielu ułanów. Byłem na ich żołnierskim pogrzebie. Wciąż słyszę honorową salwę.

Dalej było Borujsko. Przed nami bagno. Piechota nie mogła dać rady w umocnieniu. Czo³gi grzęzły w błocie. Pozostała kawaleria. Konie raz jeszcze dobrze zapisały się w polskiej historii. W okopie woda wlewała się do butów. Podchodziła coraz wyżej. Ze szpadli i wycieruchów położonych w poprzek składaliśmy prymitywne nosze, chroniące przed pogrążeniem w wodzie. Przez kilkanaście godzin leżeliśmy bez ruchu. Dwa szwadrony przygotowywały się do szarży. Szarżę uwieńczyło zwycięstwo. Była to ostatnia w tysiącletniej historii polskiego oręża szarża kawalerii.

 17 marca 1945 r. w Mrzeżynie odbyły się pierwsze zaślubiny z morzem. Z końmi weszliśmy w bałtyckie fale – do morza wrzucono symboliczny srebrny pierścień. Szliśmy dalej na Berlin. Walki trwały. Biegnący przez las ku nam dywizyjny pisarz krzyczał: Zwycięstwo! Zwycięstwo! Trudo było uwierzyć, że to koniec udręki, że żyjemy, że powrócimy do domu. Przeżyłem w jednostce jako najmłodszy żołnierz.

Za czynny udział w wojennych działaniach posiadam wiele odznaczeń i medali jak: „Za Warszawę”, „Za Odrę, Nysę i Bałtyk”, „Za Berlin”, „Za wolność i zwycięstwo”, Weteran Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny, Kombatancki Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i wiele innych

Źródło: Maria Hudymowa, SYN PUŁKU (wspomnienie o Tadeuszu Fikowiczu) w

PIONIERZY ZIEMI KOSZALIÑSKIEJ I ICH WSPOMNIENIA